no images were found
Autor tekstu: Marek Szubski
Zdjęcia: Rafał Sobierański
AEK Ateny – Anwil Włocławek 83-72
Anwil poleciał do Aten bez kontuzjowanych – Chase Simona, Rolandsa Freimanisa oraz przeziębionego Michała Sokołowskiego. Bez 3 podstawowych zawodników o zwycięstwo z taką drużyną jak AEK, było więc ciężko. Sytuacji nie zmieniał fakt, że do drużyny dołączył Mc Kenzie Moore. Amerykanin dołączył do drużyny dzień przed meczem, więc nie można było wiele od niego wymagać.
Włocławianie zaczęli dobrze. Dzieli się piłką. Świetnie rozpoczął Jones. Po pierwszej kwarcie było 19-20 dla Anwilu.
W drugiej kwarcie rozstrzelał się Nikos Rogkavopoulos, który do tej pory w LM grał epizody. Nic nie pomogła, dobra pod koszem, gra Krzyśka Sulimy. Anwil przegrywał po pierwszej połowie 44-38.
Ten mecz wyglądał jak większość spotkań Anwilu w Lidze Mistrzów. Pozwalaliśmy na łatwe rzuty z dystansu, łapaliśmy przewinienia techniczne. Tym razem został ukarany nim… Moore. Przewaga Greków rosła. Po 3 kwartach wynosiła 11 punktów (65-54)
W ostatniej odsłonie nic nie pomogła znakomita gra Jonsa (21 pkt, 14 zbiórek), który rzucił za trzy oraz wsparcie 170 fanów, którzy przylecieli do Aten. Anwil ostatecznie przegrał 83-72.
Punkty dla AEK
Chrysikopoulos 15
Ray 14
Zisis 8
Grant 4
Jankovic 3
Rogkavopoulos 15
Maciulis 14
Kaklamanakis 6
Chalmers 3
Slaughter 1
Punkty dla Anwilu
Jones 21
Ledo 18
Karolak 5
Dowe 5
Sulima
Moore 11
Szewczyk 5
Wadowski 3
Tabela końcowa gupy B
1. Hapoel Jerozolima 25 +103
2. AEK Ateny 23 +54
3. San Pablo Burgos 22 +71
4. Teksüt Bandirma 22 +38
5. RASTA Vechta 20 -31
6. Anwil Włocławek 19 -67
7. Pau Orthez 19 -84
8. Telenet Antwerpia 18 -84

